środa, 4 listopada 2015

Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę

Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi walczy jak lwica o pieniądze na budowę EC1 (szczegóły na stronie Dziennika Łódzkiego) . Walczy w interesie swojego miasta i jego mieszkańców. W grę wchodzi ok. 7 mln. zł.
A jak jest w Bełchatowie? Tu o zagrożoną unijną dotację na modernizację oczyszczalni ścieków nie walczy nikt - ani prezes WodKanu, ani pani Prezydent nie kiwnęli nawet palcem w tej sprawie. Decyzję instytucji kontrolującej przyjęli spolegliwie, w mediach krzyczą, że wszystkiemu winni poprzednicy, a spółka i mieszkańcy tracą...

Zdanowska bez wahania korzysta z prawnych możliwości, które jej przysługują. Wyczerpała już wszystkie ścieżki procedury odwoławczej i teraz idzie do sądu.


Mówi Błażej Moder, dyrektor instytucji EC1 Łódź - Miasto Kultury. - Stanowczo nie zgadzamy się ze stanowiskiem Urzędu Marszałkowskiego i w listopadzie skierujemy skargę do sądu administracyjnego. Nie znajdujemy podstaw formalnych i prawnych do naliczenia korekty.  Mamy nadzieje ze sąd podzieli nasze stanowisko odnośnie zaistniałej sytuacji.

Czytaj więcej: http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/9002027,hanna-zdanowska-chce-pozwac-witolda-stepnia-o-pieniadze-na-ec1,id,t.html

Zupełnie inną postawę przyjmuje Bełchatów! Gdy Departament Kontroli poinformował o możliwości naliczenia korekty, gdyż podpisany z wykonawcą aneks może stanowić naruszenie, prezes Kopek... organizuje konferencję prasową i obwieszcza, że korekta jest faktem a spółka z winy poprzedników traci ok. 1,5 mln zł. To działanie tym bardziej absurdalne, że spółka dysponuje kilkoma ekspertyzami prawnymi, opracowanymi przez autorytety branżowe oraz z zakresu prawa zamówień publicznych, które podważają taki wniosek Departamentu Kontroli!!!

Edward Olszewski i Ryszard Błażejewski wzywali panią Prezydent, by uruchomiła procedurę odwoławczą - wszystko na nic. Prezydent w ogóle na apele wieloletnich prezesów Wod-Kanu, którzy unijne procedury znają na wylot, nie reagowała... Żadnego odwołania nie było.

UNIJNE DOFINANSOWANIE DLA WOD-KANU ZAGROŻONE?!
Prezes Kopek świadomie działa na szkodę spółki?

Czy kontrakt 10, który prezes Kopek "położył" może rozłożyć cały wielki projekt rozbudowy i modernizacji oczyszczalni ścieków?
Realizacja tej inwestycji miała zakończyć się w maju br. - mamy listopad, zadanie jest "rozgrzebane", wykonawca zszedł z placu budowy, a prezes Kopek najwyraźniej nie ma pojęcia jak z problemem sobie poradzić. Kłopot w tym, że unijne pieniądze na to zadanie możemy dostać tylko do końca 2015 roku - WodKan może (a nawet MUSI) zrealizować to zadanie w terminie późniejszym tyle, że wtedy nie dostanie już ani złotówki z unijnego portfela. Za wszystko będzie musiał zapłacić ze środków własnych... 

Skąd ten problem? Nie mamy pewności, bo władze na pytania radnych PLUSa odpowiadają ogólnikowo i wymijająco...

Przypuszczamy, że winę za to ponosi kolejne zaniedbanie i niedopełnienie obowiązków przez prezesa Kopka. Otóż: wyłoniony w drodze przetargu wykonawca zwrócił się do WodKanu o tzw. gwarancję płatności - zgodnie z Kodeksem Cywilnym ma do tego prawo. Prezes Kopek z niewyjaśnionych powodów nie daje mu tej gwarancji. Skutek tego jest opłakany - w maju wykonawca schodzi z placu budowy z winy zamawiającego (czyli Wod-Kanu).

Gdyby gwarancja płatności została dostarczona WodKan byłby panem sytuacji - wykonawca musiałby dokończyć inwestycję, a spółka mogłaby mu naliczyć kary umowne, które mogły wynieść ok. 1 mln. zł. Lecz w zaistniałej sytuacji mamy niedokończoną inwestycję, koszty poniesione na roboty zabezpieczające po zejściu wykonawcy, konieczność wykonania inwentaryzacji robót i uzgodnienia jej z wykonawcą, i najprawdopodobniej utratę unijnych pieniędzy na to zadanie...

Kiedy kontrakt 10 zostanie zakończony? Na stronie internetowej spółki dziś znaleźliśmy informację, że przewidywany termin zakończenia inwestycji to 29 maja 2015. r. Radni PLUSa pytali o to prezesa Kopka - ten poinformował, że w październiku ogłosi przetarg na wykonawcę, który dokończy inwestycję. Mamy listopad, a ogłoszenia nie ma... "Od momentu ogłoszenia przetargu do podpisania umowy może minąć nawet rok - tak było w przypadku kontraktu 9" - informuje Ryszard Błażejewski, który od samego początku pracował przy projekcie. Terminy wydłużają się makabrycznie, a unijne dotacje uciekają nam sprzed nosa...

Do jakich szkód doprowadzi Piotr Kopek przez swoją frustrację i ciągłe niedopełnianie obowiązków?

Kopek ma pełną świadomość całej gamy błędów, które popełnił, a które kosztować będą miasto ogromne pieniądze. Odpowiedzialność za to ponosi pani prezydent - to ona jest Zgromadzeniem Wspólników spółki Wod-Kan, to ona powołała Radę Nadzorczą, która z kolei powołała Piotra Kopka na prezesa. Czy wyciągnie wobec niego konsekwencje?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz