czwartek, 3 września 2015

Walka o godność nigdy się nie kończy

Kiedyś prześladowali nas komuniści. Dziś robi to Mariola Czechowska przy współpracy m.in. ostatniego pierwszego sekretarza miejskiego komitetu PZPR - rozmowa z Jackiem Niewieczerzałem.

Stowarzyszenie Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym w Bełchatowie powstało w 2009 roku i skupiło kilkudziesięciu działaczy tzw. „pierwszej „Solidarności”.  Stowarzyszenie wydało trzy książki o historii bełchatowskiej „Solidarności”. Książki te zostały przekazane Muzeum Regionalnego, do Miejskiej i Powiatowej Biblioteki oraz do bibliotek szkolnych wszystkich szkół w Bełchatowie. 
 
Rozmowa z Jackiem Niewieczerzałem, prezesem Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym w Bełchatowie 
 
 
W dniu 29 sierpnia odbyły się w Bełchatowie miejskie obchody 35 rocznicy powstania NSZZ „Solidarność”. Członkowie waszego Stowarzyszenia to założyciele pierwszych komitetów założycielskich, a potem działacze represjonowani w stanie wojennym. Dlaczego nie wzięliście udziału w oficjalnych uroczystościach? 
 
Nie otrzymaliśmy żadnego zaproszenia, a więc nieproszeni się nigdzie na siłę nie wpychaliśmy. Pani prezydent Mariola Czechowska zaprezentowała nowatorskie podejście do rocznicy obchodów powstania NSZZ „Solidarność”. Organizuje uroczystości mające na celu przypomnieć wydarzenia z naszej najnowszej historii, które doprowadziły do wolnej i demokratycznej Polski, ale nie zamierza darzyć szacunkiem osób, które w Bełchatowie się do tego przyczyniły.    
 
Być może to jakieś nieporozumienie wynikające z braku doświadczenia pani prezydent?
 
Niestety, jestem przekonany, że jest wprost przeciwnie. Jest to świadome i zamierzone działanie. Świadczą o tym wydarzenia, jakie dzieją się na naszej lokalnej scenie politycznej po zeszłorocznych wyborach.  Zwolnienia z pracy członków naszego Stowarzyszenia, czy też prześladowania naszych członków. My wiemy na czym polegają prześladowania. Żeby było ciekawie to np. kampanie oszczerstw przeciwko Edkowi Olszewskiemu prowadzi Piotr Kopek korzystając z pomocy ostatniego I sekretarza miejskiego komitetu PZPR w Bełchatowie Tadeusza Rozpary, którego zatrudnił w w Wod-
Kanie jako radcę prawnego.

Gdy nasze Stowarzyszenie w marcu br. wydało negatywną opinię w sprawie mojego zwolnienia ze stanowiska dyrektora Muzeum Regionalnego otrzymaliśmy odpowiedź 
od prezydent Marioli Czechowskiej, w której podważała  wiarygodność naszego Stowarzyszenia.  
 
Ale przecież władzę w Bełchatowie sprawuje PiS, z którego kandydatką w ostatnich wyborach była Mariola Czechowska, a na 23 radnych mają 15 radnych w Radzie Miejskiej. Jak Pan to wytłumaczy? 
 
Ja tego nie zamierzam nikomu tłumaczyć. Niech to sobie wytłumaczą działacze i członkowie PiS-u w Bełchatowie, którzy przecież odwołują się do patriotyzmu i tradycji solidarnościowych oraz w powszechnym obiegu nazywają się prawicą. Być może mamy w Bełchatowie do czynienia z jakimś politycznym kompromisem ponad podziałami historycznymi. Ale o to trzeba zapytać działaczy PiS, a najlepiej Wiesława Dobkowskiego. W dalszym ciągu uważamy go za jednego z nas mimo, że nie jest członkiem naszego Stowarzyszenia, ale byliśmy razem w latach 80-tych. A faktów historycznych zmienić się nie da, tak jak niektórzy próbują teraz interpretować wydarzenia historyczne  pod aktualne zapotrzebowanie polityczne. Nie będę się wdawał w jałowe dyskusje tylko podobnie jak 
przed laty zamierzam przystąpić do konkretnego działania.  Pani Mariola Czechowska oraz jej zaplecze stosuje przy doborze kadr metody takie same jak w czasach komuny i PRL-u, z czym walczyła Solidarność. Dobór na kluczowe stanowiska najbliższych członków rodzin, znajomych, kolegów i koleżanki, którzy z ideałami Solidarności oraz Prawa i Sprawiedliwości nie mają nic wspólnego i w ich biografiach trudno doszukać się tych wartości. A wręcz przeciwnie, po trupach do celu, czyli kasa i władza. Ja publicznie przeciw tym praktykom protestowałem przy okazji wizyty w Bełchatowie obecnego prezydenta Dudy za co grożono mi publicznie. Robił to między innymi pan radny Wysocki. 
 
Chciałbym więc przy tej okazji zapytać publicznie środowisko pani Marioli Czechowskiej – gdzie byliście w ostatnich latach, kiedy odbywały się marsze na rzecz Telewizji Trwam i Radia Maryja, kiedy odbywały się marsze niepodległości czy uroczystości związane z pogrzebem matki księdza Jerzego? 
 
Wyjeżdżały z Bełchatowa zorganizowane grupy ludzi – was tam nie było. Rodzin z obecnego politycznego otoczenia pani Marioli Czechowskiej czy pana Kamila Ładziaka nie widziałem, ja byłem zawsze. Więc kto reprezentuje wartości Solidarności Bełchatów? Łatwo jest na czyimś dorobku robić karierę, samemu się nie narażając. Łatwo jest rządzić, jeździć nową wypasioną limuzyną za 130 tysięcy złotych, kupioną za publiczne pieniądze i śmiać się szyderczo patriotom w twarz. Na to mojej zgody i prawdziwych ludzi Solidarności nie ma.
 
Co pan ma na myśli? Jakie działanie zamierza pan podjąć?
 
Sytuacja przypomina mi  tą sprzed lat, kiedy to zakładaliśmy „Solidarność”, gdyż przez władze publiczne byliśmy traktowani jak obywatele drugiej kategorii. Ale to byli komuniści, którzy stosowali bolszewickie metody, aby utrzymać władzę nad społeczeństwem /zostałem wtedy zwolniony z pracy z tzw. wilczym biletem. Byliśmy po drugiej stronie i wszystko było jasne.
Ale teraz jesteśmy po 25 latach 
demokracji, o którą jak się okazuje nadal trzeba walczyć, gdyż do władzy doszli ludzie, którzy używają słów dla zdobycia i utrzymania władzy, lecz nie rozumieją znaczenia tych słów. Pani prezydent Mariola Czechowska też nas potraktowała jak obywateli drugiej kategorii, gdyż nie rozumie co to znaczy pełnić funkcję publiczną. Zakładając „Solidarność” przystępowaliśmy do walki o godność, ale z pokorą muszę przyjąć tą lekcję historii i przyjąć do wiadomości , że  walka o godność w warunkach demokracji nigdy się nie kończy. Ponadto docierają do mnie głosy z różnych środowisk o rosnącym niezadowoleniu z wielu decyzji pani prezydent Marioli Czechowskiej i z tego co się dzieje w Bełchatowie.   Nie wierzę w jakąkolwiek przemianę pani prezydent, wobec czego już w październiku przystąpię do organizacji Komitetu Referendalnego o jej odwołanie. Jeżeli pokonamy pierwszy próg, czyli zbierzemy 15 mieszkańców miasta chętnych do pracy w Komitecie, to uruchomimy procedurę referendalną.    
 
Rozmawiała: Beata Kwiecińska

###
Na zdjęciu Jacek Niewieczerzał odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz