środa, 27 maja 2015

Kto rozdaje karty w Powiecie Bełchatowskim?

Nadzwyczajną sesję Rady Powiatu w Bełchatowie zwołano na początku marca tego roku, by... przyjąć nowy regulamin organizacyjny Starostwa. Zmian jest sporo - po co się je wprowadza i ile będą kosztować?


"Skąd taki pośpiech przy przyjmowaniu tego dokumentu?" - pytała Renata Skalska, radna PLUSa. - "Przecież można było go przyjąć na zwyczajnej sesji za dwa tygodnie. Ilu ludzi będzie zwolnionych w wyniku wprowadzonych zmian?"

O co chodzi? O to, że specjalnie zwołano nadzwyczajną sesję Rady Powiatu, by przyjąć nowy regulamin organizacyjny Starostwa. W grę wchodzą podobno tylko kosmetyczne zmiany - jedne wydziały się połączą, inne się podzielą; nastąpi nowy podział zadań i odpowiedzialności. Powstanie Wydział Skarbu i Gospodarowania Nieruchomościami, Wydział Inwestycji, Strategii i Zamówień Publicznych, Zespół do spraw Promocji, Zespół do spraw Administracyjnych, Zespół do spraw Gospodarczych. Wydziały będą miały naczelników, zespoły koordynatorów itd.

Urzędujący Starosta próbował przekonywać, że zmiany nie są wprowadzane po to, by wyrzucać ludzi; nie mają też politycznego podłoża... Prawdziwym celem jest podobno usprawnienie pracy urzędu.

"Jakie dobro wypływa z tych zmian? Jakie korzyści będą mieć z nich mieszkańcy Bełchatowa i Powiatu Bełchatowskiego? Co zostanie usprawnione? Które sprawy będzie można załatwić szybciej? Czy jakość obsługi się poprawi? A może będzie tanie?" - pytał radny Marek Chrzanowski. - "Nic nie wiemy o celach tych zmian. Nie wiadomo jakie będą ich koszty. Mieszkańcy oczekują, że będziemy dbać o ich sprawy i o ich pieniądze. W proponowanych zmianach dostrzegam jedynie dbałość o spokój w koalicji" - skwitował Chrzanowski.

PRAWDZIWYM POWODEM zmian i tempa, w jakim się je wprowadza zdaje się być zaspokojenie politycznych celów koalicjanta - Ziemi Bełchatowskiej. Z nowego schematu widać wyraźnie, że apetyt Ziemi Bełchatowskiej-PSLu na wpływy i rozdawanie kart był ogromny. To dlatego zrównano funkcję wicestarosty i etatowego członka zarządu. "Mieszkańcom trzeba powiedzieć wprost, że zmiany, które wprowadzacie mają służyć zgodzie i kompromisowi wewnątrz koalicji, a nie mieszkańcom. Bo o mieszkańcach i ich oczekiwaniach i potrzebach nikt się tu nawet nie zająknął" - mówił radny Chrzanowski.

Jest wiele obszarów kontaktu mieszkańca z urzędem. Pod każdą zmianą, która sprawiłaby, że mieszkaniec będzie lepiej czy bardziej przyjaźnie obsłużony, że jego sprawa będzie załatwiona szybciej albo taniej - radni PLUSa podpisali by się obiema rękami. Ale to co zaproponowano, to jedynie koalicyjne układanki i podział obszarów wpływów. 

Stanowisko PLUSa w sprawie uchwały przedstawił szef Klubu Radnych PLUS Marek Jasiński: "Niepokoi nas zarówno pośpiech przy wprowadzanych zmianach, jak i to, że nikt nie jest w stanie skalkulować dziś kosztów wprowadzanych zmian - a w grę wchodzą nie tylko zmiany pieczątek czy tabliczek przy drzwiach, ale też pensje, ewentualne podwyżki czy odprawy. Uważamy, że bezzasadne jest zrównanie stanowiska wicestarosty z etatowym członkie zarządu. Fakt, że Starosta pozbywa się nadzoru nad kluczowym wydziałem jakim jest Wydział Inwestycji, Strategii i Zamówień Publicznych jest wyjątkowo niepokojący". Teraz to koalicjant - Ziemia Bełchatowska-PSL za ten kluczowy obszar bierze odpowiedzialność. Kto więc tak naprawdę rządzi powiatem? Kto rozdaje karty? Kto ma największe wpływy?
"Nie widząc korzyści dla mieszkańców, nie możemy poprzeć uchwały" - podsumował Chrzanowski.

Beata Kwiecińska - Pintos

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz