środa, 27 maja 2015

Piotr Kopek jak Radio Erewań...

Ostrożne gospodarowanie prawdą i rzucanie grubymi milionami, które rzekomo zapłacił Wod-Kan jako karę - tymi działaniami prezes Kopek zasłynął w pierwszych miesiącach urzędowania.
Piotr Kopek jak Radio Erewań
Pytanie do Radia Erewań:
 
- Czy to prawda, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają darmo mercedesy?
 
- Tak, to prawda, z tym że nie w Moskwie a w Leningradzie, nie na Placu Czerwonym, tylko na Newskim Prospekcie, nie mercedesy tylko rowery i nie rozdają tylko kradną.
 
Takie to stare dobre dowcipy przychodzą do głowy, gdy się z uwagą spojrzy na to co w spółce WOD-KAN sp. z o.o. w pierwszych  miesiącach wyprawiał powołany przez koalicje PiS Ziemia Bełchatowska Piotr Kopek.

W dniu 30 stycznia 2015 roku urządził konferencję prasową, na której przekazał całemu 
światu i okolicy, że w związku z realizacją projektu unijnego WOD-KAN zapłacił dwie „kary”nałożone przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w łącznej kwocie ok. 5 mln.zł.  
 
Przez „roztargnienie” nie wspomniał, że pierwsza   „kara”  na kwotę ok. 3,5 mln dotyczyła działalności zarządu pod kierunkiem Sylwestra Melona. Przy drugiej „karze” zapomniał podać taki drobny szczegół, że jeszcze nie ma decyzji NFOŚiGW w tej sprawie, a jedynie zapowiedź korekty dofinansowania na jednym z zadań, do której zarząd Spółki  powinien się ustosunkować.  I co dalej?

 
„Roztargnienie”, wywołane chęcią przypodobania się koalicjantowi, było tak wielkie, ze nie wspomniał, że od tej pierwszej „kary” zarząd Spółki pod kierunkiem Edwarda Olszewskiego postanowił zaskarżyć do sądu, wcześniej jednak poskarżył się na NFOSIGW do Ministerstwa Ochrony Środowiska. 24 lutego do Spółki dotarło pismo z Departamentu Funduszy Ekologicznych  Ministerstwa Ochrony Środowiska, w którym zawarto stanowisko po przeprowadzonej kontroli, z którego wynika, że nałożona „kara” została  bezpodstawnie.

Mimo otrzymania takiej informacji Piotr 
Kopek nabrał wody w usta i już nic światu i okolicy w tej sprawie nie ogłaszał.  Sprawa wyszła dopiero na sesji Rady Miejskiej w dniu 26 marca,  gdy radni mieli okazję podczas dyskusji o podwyżce ścieków przepytać publicznie Piotra Kopka.  Okazało się, że nie ma też drugiej decyzji o „karze”, o której była mowa jak o fakcie dokonanym na konferencji w dniu 30 stycznia br.

Jak wiec powinien brzmieć 
komunikat dla świata i okolicy Piotra Kopka na temat „kar” nałożonych na spółkę WOD-KAN? 
 
Podpowiadamy: „suma kar na dzisiaj równa się 0”.

Prawda, że to duża różnica w stosunku do 5 mln zł? O co więc chodziło Piotrowi Kopkowi?  Możemy tylko się domyślać, że Piotr Kopek wziął w ciemno z przydziału koalicyjnego spółkę miejską i był zaskoczony skalą problemów, które trzeba rozwiązywać. Jako dobrze przygotowany propagandzista (uczeń śp. Stanisława T. Kuśmierka i Stanisława Wojtasika) postanowił uprzedzić wszystkich na wypadek jego ewentualnych niepowodzeń już wskazując na potencjalnego winnego czyli poprzednika. Stara sztuka jak świat.

Trudno nazwać takie działania 
prezesa poważnej miejskiej Spółki jaką jest WOD-KAN Sp. z o.o. odpowiedzialnymi i czysto biznesowymi.  Jedyne porównanie jakie nam się nasuwa to tylko do słynnego radia Erewań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz